Dzień był przygnębiający, deszcz, chłodno, mój nastrój okropny, ale gdy tylko otworzyłam drzwi dziewczynom poczułam przypływ energii.
Jak zwykle atmosfera cudna, czas płynął leniwie, nikt się nie śpieszył, trochę plotek, żartów i okazało się, że jeszcze udało nam się coś zrobić :)
KOŁO zaczyna spełniać moje oczekiwania, spędzamy czas w miłym gronie i ładujemy swoje "baterie", przynajmniej, ja tak mam :) i mimo bardzo późnego powrotu do domu, nie czuje się zmęczenia.
I tutaj powinna nastąpić lawina zdjęć, jednak z tym mam problem. Raz tylko udało mi się zrobić kilka fotek, pomyślałam, ze zrobię później więcej i później nie nastąpiło.
Zupełnie nie mam głowy do fotografowania podczas zajęć :).
Coś tu zaczyna mi kiełkować w głowie
materiały i "materiały"
potem było dużo rozmów, śmiechu itd
a na koniec możemy pochwalić się takimi pracami
naszyjnik i broszka Justynki
moje eksperymenty z broszkami
naszyjnik Agi
do naszyjnika zrobiona została też broszka
i wszystkie nasze prace







Brak komentarzy:
Prześlij komentarz