Temat - maski, bo za kilka dni Sylwester. Maskami można przyozdobić pokój na zabawę lub doczepić wstążki i założyć na głowę.
Trochę bałam się, ze nikt nie przyjdzie, wszyscy wypoczywają, na dworze zimno i nawet leży odrobina śniegu na chodnikach. Za pięć jedenasta przyszła Julka, rozmawiamy, rozmawiamy, mija jedenasta a tu pustki. Myślę, trudno będę tylko z Julką, bo skoro wszystko przygotowane to szkoda nic nie zrobić. A tu nagle wchodzi Hania, za nią Zosia, Marysia i Martynka i tak zebrała się mała, ale bardzo twórcza i radosna grupka.
Było bardzo miło, spokojnie. Mówię do dziewczynek- fajnie, jak jest dużo dzieci, ale jak jest nas tak mało to też miło, tak leniwie. A Martynka na to- proszę Pani, nie jest leniwie tylko pracowicie. Takie fajne dzieci mam :)
Dzisiejszy podwieczorek tez był taki świąteczny- były pierniczki, mandarynki a mama Martynki przyniosła przepyszne galaretki własnej roboty :). PYCHA!!!!!
Marysia i Martynka przyniosły też swoje prezenty świąteczne, piękne zestawy farb, kredek, pisaków, ale to mnie nie dziwi, w końcu to są artystyczne dusze :)
A teraz czas na zdjęcia z zajęć
Dziewczynki postanowiły wykonać po dwie maski
i już zaczynają wycinać kształt maski
jest też dużo wspomnień poświątecznych
i już maski gotowe do malowania
malujemy z wielką dokładnością
wersja żeńska i męska
tak myślę, bo nie dopytałam ;)
przy malowaniu znowu można porozmawiać
malowanie wymaga precyzji i różnych pozycji ;)
i malujemy w skupieniu :)
do malowania dziewczynki używały różnych sposobów
a gdy maski były gotowe dziewczynki malowały
"sztukę" (tak mówiła Marysia)
i takie maski powstały
i jeszcze maska Hani :)













Brak komentarzy:
Prześlij komentarz