Dziewczynki miały wykonać pióropusze indiańskie, wszystkie były w bardzo wakacyjnych nastrojach.
Pracy plastycznej towarzyszyły humor, zabawa, śpiewy - atmosfera prawie jak za daaaawnych czasów. Tylko u nas zamiast darcia pierza było tworzenie od podstaw piór.
A kiedy pióropusze były gotowe dziewczynki wybiegły do ogrodu, gdzie tańczyły i krzyczały, jak prawdziwe Indianki :) .....
..... może nie wszystkie. Zosia, jako najstarsza uczestniczka zajęć, nie robiła pióropusza tylko wianek z piór. Zaproponowałam jej, żeby przywiozła z wakacji kamienie i muszle i dolepiła do wianka. Może tak zrobi?
Ostanie zajęcia to również pożegnanie na dłuższy czas, może nie ze wszystkimi, bo przecież już niedługo będzie można w Pracowni spędzić prawie cały dzień podczas WAKACJI W ŻYWIOŁACH.
zaczynamy malować papiery
było bardzo głośno, jakby Indianie tańczyli w pracowni
Ania (pierwszy raz na zajęciach)
najmłodsza uczestniczka zajęć, ale jak pracowała ładnie
BRAWO
a potem wycinanie piór
i przyśpiewki, prawie ludowe :)
i już moje Indianki kończą pracę
a potem tańce w ogrodzie i śpiewy
INDIANKI
W A K A C J E ! ! !
GALERIA PORTRETÓW ŻYWIOŁOWYCH INDIANEK
DO ZOBACZENIA WE WRZEŚNIU !!!!!!!!!!
Super!!! Ania koniecznie musiała z tej okazji włożyć swoją ukochaną indiańską sukienkę ;)
OdpowiedzUsuń